poniedziałek, 12 marca 2012

O HODOWLI

O HODOWLI






Tak, jak napisano w artykule, moja przygoda z hovawartami zaczęła się przez przypadek. Dzięki nim miałam pracę, o którą w 1999 r. było bardzo trudno, szczególnie w małych miejscowościach.

Praca z psami nie była dla mnie czymś nowym. Od dziecka zawsze miałam psa. Były to różne, przeróżne kundelki, które bardzo kochałam. Nauczyły mnie opiekuńczości, wrażliwości i odpowiedzialności. Z każdym byłam bardzo związana emocjonalnie i wydawało mi się, że psy, są to najmądrzejsze stworzenia na ziemi. Umocniłam się w tym przekonaniu, gdy w moim życiu pojawiły się rasowe psy- hovawarty.

Pierwsza była Czaki!

Przybyła do nas w lipcu 1999r. Od samego początku podbiła nasze serca. Była dla mnie najcudowniejszym przeżyciem, oprócz tych, gdy na świat przychodziły nasze dzieci.

Wszyscy pokochaliśmy ją bardzo mocno. Szybko pokazała nam że rasowy pies, umie dostarczyć włascicielom mnóstwo, miłości, radości i satysfakcji.

Zanim pojawiła się w naszym domu jeździliśmy przez rok na wszystkie wystawy w kraju i szukaliśmy informacji na temat tej rasy oraz sposobów hodowli. Przeczytałam wiele książek o psiej tematyce, które bardzo pomogły mi w przyszłym kontakcie i postępowaniu z tymi cudownymi zwierzętami.

W tamtych latach w Polsce, było bardzo niewiele hovawartów. Jednak udało nam się kupić śliczną płową kulkę, która wyrosła na super wystawową sukę. Już na pierwszej wystawie dostała zwycięstwo młodzieży. I tak się zaczęło. Sukcesy wystawowe obudziły we mnie pozytywne uczucia rywalizacji, konkurencji i wzmocniły ambicje. Od szóstego miesiąca zaczęłam szkolić moją pupilkę pod okiem tresera z ogromnym, 40 -sto letnim doświadczeniem. To on nauczył mnie odpowiedniego postępowania, pracy z psami i sztuki wystawiania. 17.09.2000r. Czaki zdała swój pierwszy egzamin PT.
Nasza sunia jest bardzo przyjacielskim, wiernym i oddanym psem. Bardzo kocha naszą rodzinę i pilnuje wszystkiego co uznaje za naszą i swoją własność. Ma silny charakter i jeśli tylko może to chce to pokazać. Jednak jest bardzo uległa, poddańcza w stosunku do domowników i tolerancyjna dla naszych gości. Nigdy nie mieliśmy z nią problemów wychowawczych ani zdrowotnych.
Bardzo przeżywaliśmy prześwietlenie na dysplazję, ale i tu nas nie zawiodła - ma A1.
W kwietniu 2001 roku w Warszawie zdała testy psychiczne.
W bardzo krótkim czasie zrobiła Championat Młodzieży i Polski.
Jest Zwycięzcą Litwy 2001r i Zwyciężcą Klubu 2002 i 2004r.
To Czaki jest założycielką naszej hodowli zarejestrowanej 13.08.2001r o przydomku
PAŁACOWE PIĘKNOŚCI
Miłość do hovawartów spowodowała, że postanowiliśmy zająć się tym profesjonalnie i kupiliśmy jeszcze jedną sunię.

I tak w lipcu 2000r. pojawiła się u nas czarna, mądra i piękna Eshi.Jest dokładnie 1 rok młodsza od Czaki.
Było cudownie. Czaki przyjęła Eshi bardzo sympatycznie. Myślę, że mała sunia widziała w niej swoją mamę, a starsza miała w końcu odpowiednią towarzyszkę do zabaw. Eshi od pierwszych chwil wykazywała olbrzymi talent do pracy i szkolenia. Mając już w tym doświadczenie, szkoliłam ją sama, a efekty były zaskakujace.
Mając niespełna rok, poszła na testy psychiczne i zdała je bez problemu.
30.06.2001r.eksternistycznie przystąpiliśmy do egzaminu PT, który był następnym sukcesem. Treser, który nauczył mnie wszystkiego był bardzo dumny z naszych wyników. Dziś wiem na pewno, że praca z psem daje efekty i dużo satysfakcji, trzeba tylko odpowiednio z nim postępować i okazywać mu całą swoją miłość. Szczególnie kiedy zna się psychikę i charakter swojego pupila. Z każdym psem trzeba znaleźć indywidualną nić porozumienia.

Doświadczam tego codziennie w kontakcie z moimi sukami, bo choć są tej samej rasy to różnią się charakterem. Eshi jest bardzo uległa roztropna i ma niesamowity instynkt obrończy i pasterski. Jest dokładnie taka, jak opisują książki na temat tej rasy. Ma wielkie poczucie odpowiedzialności za własny teren i otacza opieką wszystkie zwierzątka w naszym gospodarstwie. Jest skromna i piękna. Cieszy się dobrym zdrowiem i jest wolna od dysplazji.
Zrobienie championatów - młodzieżowego i polski nie sprawiło jej żadnych trudności.
Ma dużo osiągnięć wystawowych, jednak ze względu na swoją wrodzoną skromność nie lubi wystaw i nie czuje się na nich tak jak Czaki, która jest urodzoną modelką.

W 2005 roku do mojego stadka dołączyła jeszcze jedna suczka - czarna podpalana córka Czaki - FAFFI. 

Cóż mogę o niej powiedzieć? Wniosła w nasze życie kolejną porcję radości. Na razie jest wesolutką, skorą do zabaw małą trzpiotką, ale myślę, że wyrośnie z niej piękna suka.

w 2009r. odeszła moja ukochana Eshi. Odeszła przdwcześnie i pozostawiła pustkę, której myślałam, że nic nie zapełni. Dzięki Joli,która jest razem ze mną współwłaścicielką mojej Gandi- córki Eshi mogę znów cieszyć się czarną sunią z linii, która absolutnie  zachowała cechy prawdziwego hovka.
Mam czrną L'di.
Dziś już ze spokojem mogę powiedzieć, że mam to co chciałam. L'di wyrosła na piękną, mądrą suczkę i absolutnie nie zawiodła jeśli chodzi o charakter, który odziedziczyła po Gandii i Eshi.

Od 2011r. jest też z nami piękna Mona'Lisa zwana Monią. Młoda wesoła trzpiotka, która uwielbia być sprytniejsza od swojej mamy, ale ta doskonałe sobie radzi i wciąż karnie ją wychowuje.

Bardzo jestem dumna ze swoich suk. Jestem przekonana, że każdy kto stanie się właścicielem tej rasy dozna wielu miłych, niepowtarzalnych przeżyć. Przede wszystkim doświadczy wspaniałego uczucia przywiązania, wierności i miłości , ponieważ tych psów nie można nie kochać.
Dla mnie miała to być praca i obowiązek - dziś jest to pasja i miłość mojego życia.

Zapraszam - piszcie lub dzwońcie, chętnie podzielę się swoim doświadczeniem i informacjami na temat przyszłych miotów i odchowania szczeniąt.

Przywiązuję olbrzymią wagę do tego, żeby moje szczenięta miały wszystko co im potrzeba, łącznie z miłością którą otrzymują od całej naszej 5-cio osobowej rodziny. Każde dziecko moich suń, jest zadbane i dopieszczone, ponieważ uważam że socjalizacja w tym okresie jest bardzo ważna i ma wielki wpływ na przyszły charakter zwierzęcia. Cieszę się gdy przyszli właściciele nawiązują wczesny kontakt ze mną i szczenięciem. Każdy ma możliwość zobaczenia i przekonania się w jakich warunkach żyją i jak czują się przyszli członkowie ich rodzin.

Do chwili obecnej moje sunie wydały na świat 102 szczeniąta. Jestem z nich bardzo dumna.
Przynoszą chwałę mojej hodowli. Mam dzieci We Francji, na Słowacji, w Holandii i Moskwie, na Ukrainie, na Litwie , w Irlandii, w Stanach Zjednoczonych w Austrii. Pracują w PCK i z niewidomymi we Francji.

Przede wszystkim jednak są radością, miłością i wielką satysfakcją obecnych właścicieli.

JEŚLI CHCESZ MIEĆ TAKIEGO CZŁONKA RODZINY -ZAPRASZAM


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz